Idź do treści strony
Urząd Miasta

Newsletter

04.04.2016 15:20

Palący problem barszczu Sosnowskiego

Izabela Sachajdakiewicz podczas szkolenia w olsztyńskim ratuszu

Jak rozpoznawać barszcz Sosnowskiego i inne toksyczne odmiany tego gatunku by nie pomylić ich z niczym innym? Jak je zwalczać? Między innymi na te pytania odpowiedzi poznali w poniedziałek  (4 kwietnia) miejscy urzędnicy.

- W Olsztynie mamy kilka stanowisk toksycznych odmian barszczu - mówi Zdzisław Zdanowski, dyrektor ratuszowego Wydziału Środowiska. - Ale kolejne skupiska wdzierają się do naszego miasta od strony Stawigudy i Jonkowa. I dlatego musimy już dziś zacząć reagować. Szkolenie to pierwszy krok. Wiemy gdzie barszcz jest w Olsztynie, a teraz zapytamy gminy ościenne czy one również mają ten problem zdiagnozowany i postaramy się zachęcić je do wypracowania wspólnych rozwiązań.

To, że nasze województwo ma problem z barszczem Sosnowskiego i barszczem olbrzymim potwierdzają dane portalu barszcz.edu.pl. Ze spisu powszechnego przeprowadzonego w 2013 roku wynika, że warmińsko-mazurskie jest trzecim największym skupiskiem toksycznego barszczu w Polsce. Barszczu, który jest wyjątkowo odporny na wszystkie warunki atmosferyczne, zarówno na mróz, wiatr, jak i suszę. Do tego może rosnąć niemal wszędzie.

- Niestety wciąż nie ma metody która w 100 proc. skutecznie pozwoliłaby pozbyć się barszczu - zaznacza Izabela Sachajdakiewicz, ekspert z portalu barszcz.edu.pl. - Za każdym razem trzeba podejść do skupiska indywidualnie i liczyć się z tym, że zwalczanie trwa kilka lat, gdyż kwitnąc roślina rozpyla kilkadziesiąt tysięcy nasion. A te rozprzestrzeniają się głównie z wiatrem i drogą wodną, ale mogą także wczepić się do podeszwy butów, ubrań, bieżników opon, czy karoserii.

Barszcz Sosnowskiego i barszcz Mantegazziego, czyli barszcze kaukaskie od rodzimych gatunków roślin, różnią się tym, że są niezwykle toksyczne.  Można je poznać głównie po wzroście - są to największe rośliny zielne na świecie. Zazwyczaj osiągają wysokość ok. 3 m, jednak potrafią dorastać nawet do 4-5 m. Choć barszcz kwitnie przez dwa miesiące w roku (czerwiec-lipiec) to parzyć może przez cały rok, nawet po obcięciu i wysuszeniu rośliny.

- Obrażeń można się nabawić nawet bez bezpośredniego kontaktu ze skórą a jedynie przebywając w jego pobliżu - podkreśla Izabela Sachajdakiewicz. - Aby zaszła reakcja skórna wystarczy  kontakt z sokiem barszczu i 2 minuty nasłonecznienia, gdyż objawy zachodzą głównie po ekspozycji na słońce. A konsekwencje mogą być tragiczne. Związki chemiczne zawarte w soku barszczu mogą w skrajnych przypadkach wywołać poparzenia skóry I stopnia, które mogą doprowadzić nawet do amputacji kończyn. Mogą być także przyczyną obrażenia dróg oddechowych, nudności, bólów głowy, wymiotów, czy urazów oczu.

Dlatego miejsce, które miało kontakt z tą toksyczną rośliną należy jak najszybciej przemyć wodą z mydłem, a zanim dojdziemy do domu by to zrobić, osłonić je przed działaniem promieni słonecznych.

W szkoleniu organizowanym przez Urząd Miasta udział wzięli min.  przedstawiciele Straży Miejskiej, Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu, Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz wybranych olsztyńskich szkół.

 

Powróć do archiwum
Pogoda